Ministerstwo Nauki i Szkolnictwo Wyższego wyszło naprzeciw osobom, które do dziś nie wiedzą, na jaki kierunek studiów się zdecydować. Opracowało system, który gruntownie bada losy absolwentów i określa optymalny wybór dla przyszłych studiujących. Dzięki temu można przewidzieć, czy po pięciu latach walki o dyplom można dostać dobrze płatny etat.
Nazywam się ELA
Niecałe dwa miesiące temu upowszechniono dostęp do systemu ELA, którego skrót określa się mianem Ekonomicznego Losu Absolwentów. Został on opracowany przez naukowców Instytutu Badań Edukacyjnych Uniwersytetu Warszawskiego. Celem tego narzędzia jest śledzenie losów absolwentów wszystkich uczelni w Polsce. Na ich podstawie tworzone są obecne trendy, które są bardzo dużym ułatwieniem dla niezdecydowanych.
Prace nad systemem trwały sześć lat. Opracowano rozwiązania, które biorą pod uwagę czas szukania pracy absolwenta po uzyskaniu dyplomu, skalę bezrobocia oraz dynamikę zarobków z uwzględnieniem ukończonego kierunku studiów.
Podczas wyboru kierunku studiów twórcy ELI sugerują by wybierać taki, który będzie zgodny z własną pasją i predyspozycjami. Jednakże należy też uwzględniać ryzyko, np. dotyczące niskich zarobków i aktualnego zapotrzebowania na rynku pracy. Warto zaznaczyć fakt, iż najwyższy wskaźnik wynagrodzenia i najmniejszy wskaźnik ryzyka bezrobocia zapewniają nauki techniczne.
Rynek pracownika wciąż ma się dobrze
Eksperci przewidują, że zjawisko zwane rynkiem pracownika wciąż będzie się utrzymywało. By pracować natychmiast, można otrzymać zatrudnienie już po uzyskaniu świadectwa dojrzałości. Korzystając m.in. z ELI możemy wybrać odpowiednie studia, co może zwiększyć atrakcyjność na rynku pracy, poszerzyć horyzonty w jej szukaniu. A to przełoży się na konto w banku.
Wysokie wynagrodzenia, benefity czy premie to za mało, by zadowolić świeżo upieczonego, ambitnego absolwenta. Szukający pracy coraz częściej zwracają uwagę na atmosferę panującą w firmie, charakter miejsca pracy czy realizowane projekty.
Dla pracodawców to nie lada wyzwanie. Oprócz problemów ze znalezieniem kandydatów z wiedzą ekspercką, potencjałem menedżerskim albo cyfrową biegłością, firmy borykają się także z obsadzeniem stanowisk sprzedażowych, księgowych oraz wszelkich innych wymagających znajomości języków obcych.
Podejmując właściwy wybór studiów i odpowiednio kierując ścieżką kariery, można w ten sposób wyjść naprzeciw wymaganiom pracodawców i zwiększyć szansę zatrudnienia.
Informatycy nadal pożądani, humaniści nie do końca straceni
ELA potwierdził panujący trend na rynku pracy. Najbardziej pożądani są informatycy, a pracodawcy płacą im bardzo dobry pieniądz. Najlepiej wiedzie się absolwentom Wydziału Elektroniki i Technik Informacyjnych Politechniki Warszawskiej. W pierwszym roku po uzyskaniu dyplomu magistra otrzymują pensję w średniej wysokości 12,5 tys. zł brutto. Średnia dla informatyków wyniosła 5 tys. zł, po roku ich pensja wzrasta o 50%.
Obalono też mit o straconych humanistach. Ci może nie będą z początku mogli liczyć na kokosy – średnia wynosi 2400 zł miesięcznie. Na wyższe zarobki będą musieli troszkę poczekać. To i tak więcej niż absolwenci nauk biologicznych, chemicznych i rolniczych. Co jest jeszcze ciekawe – nie odnotowano bezrobocia wśród kończących historię sztuki.
Idealny kandydat do wzięcia
Mówiąc bezceremonialnie – pracodawcy już coraz mniej patrzą na wykształcenie. Bardziej interesuje ich znajomość branży, specjalistyczna wiedza, odpowiedzialność, motywacja oraz znajomość co najmniej dwóch języków obcych.
Jeszcze kilka lat temu dyplom szkoły wyższej zdawał się być gwarantem szybkiego znalezienia dobrego etatu. Aktualna sytuacja na rynku zatrudnienia pokazuje, że tytuł naukowy nie zawsze pomaga młodym ludziom w zawodowej aktywizacji. Czynnikiem realnie zwiększającym atrakcyjność absolwentów w oczach przyszłych pracodawców jest zdobywanie dodatkowych certyfikatów, bądź pracy w danej branży już na etapie studiów.
W ostatnich latach coraz bardziej zyskują pewne cechy osobowości i kompetencje miękkie takie jak komunikatywność, umiejętność współpracy, odpowiedzialność, systematyczność, opanowanie czy odporność na stres. Pracodawcy są zdania, że umiejętności twarde można nabyć podczas pierwszych miesięcy pracy, bądź szkoleniach. Z umiejętnościami miękkimi już nie jest tak łatwo. Ich nauka jest trudna, dlatego są one tak pożądane. Te kompetencje z pewnością będą ważne również w następnych latach. Coraz istotniejsze są umiejętności techniczne związane np. z myśleniem analitycznym czy obsługą specjalistycznych programów komputerowych.
Na pozytywny wynik rekrutacji wpłynie również dodatkowa aktywność na studiach, oceny w toku studiów, staże czy praktyki zawodowe a w niektórych przypadkach sam kierunek studiów.